Narodziny dziecka są wielką zmianą dla naszych pacjentek. Przez 9 miesięcy kobiety przygotowują się do narodzin nowego członka rodziny, ale jego pojawienie się i tak wywraca ich życie do góry nogami. Uwaga młodych mam jest zwykle praktycznie w 100% poświęcona dziecku, dlatego warto uczulić te z nich, które rodziły przez cesarskie cięcie, jak ważne jest dbanie o bliznę po operacji.
Przez pierwsze dwa tygodnie po operacji pacjentki mają założone szwy. Wtedy dbanie o ranę polega głównie na stosowaniu zaleceń lekarskich (przestrzeganie higieny, stosowanie środków odkażających, zmiana opatrunków, wietrzenie). Jeszcze przed cesarskim cięciem (jeśli jest to zabieg planowany) warto powiedzieć pacjentce, żeby pamiętała o unikaniu ruchów, które mogłyby spowodować rozerwanie świeżego zrostu. Oznacza to m. in. naukę wstawania przez bok oraz asekurację rany poprzez przyciśnięcie ręki do brzucha (opatrunku) – zwłaszcza w trakcie zmiany pozycji, wstawania z krzesła, czasem pierwszych kroków, ale również kichania i kaszlu.
![narzędzia chirurgiczne](https://static.wixstatic.com/media/6ff199_3119eeeb08114dcbb0dfcfd505f81a36~mv2.png/v1/fill/w_940,h_788,al_c,q_90,enc_auto/6ff199_3119eeeb08114dcbb0dfcfd505f81a36~mv2.png)
Czy w tym początkowym etapie jest miejsce na działania fizjoterapeutów lub osteopatów? Tak, moglibyśmy poprawić warunki gojenia się takiej rany, pracując wokół niej, ale… Jest mała szansa, że młoda mama do nas trafi, jeśli nic poważnego jej nie dolega. A jeśli dzieje się coś poważnego, to lepiej odesłać taką pacjentkę do lekarza, który ją operował.
Po około 2-4 tygodniach, kiedy odpadły już strupy z blizny – w zależności od zdolności regeneracji organizmu – możemy zacząć manualne mobilizowanie blizny. Pamiętając, że lekarz rozcinał nie tylko skórę, ale również warstwy powięziowe, mięśnie, otrzewną i samą macicę, musimy zadbać, by każda z tych struktur miała prawidłową ruchomość. Jeśli dojdzie do sklejenia się poszczególnych warstw, wystąpi ryzyko powstania bolesnych zrostów. Również estetyka takiej blizny będzie pozostawiać wiele do życzenia.
Na tym etapie możemy zacząć od szczypania okolicy blizny. Jest to tym bardziej istotne, że zwykle obszar wokół niej jest zdrętwiały. Powodem takiego stanu jest konieczność przecięcia nerwów skórnych w trakcie zabiegu. Nerwy te są tak małe i tak gęsto usiane, że nie jest możliwe przeprowadzenie jakiejkolwiek operacji, bez ich uszkodzenia. Na szczęście, zwykle dość szybko się regenerują. Poprzez drażnienie skóry, ale także dbanie o jej ukrwienie, możemy przyspieszyć ten proces. Ważne jest, by przez pierwszy miesiąc-dwa uważać, aby nie uszkodzić delikatnej blizny (po naszym działaniu powinna być lekko zaczerwieniona, ale nie chcemy, by powstały na niej wybroczyny).
Innym typem działań, obok szczypania, jest masowanie blizny. Należy zwrócić uwagę, by nie skupiać się wyłącznie na skórze, ale także na głębszych warstwach. Tym, co pozwoli nam opracować tkanki podskórne jest po prostu większy nacisk. Na tym etapie zwykle pracuję bez żadnych olejków, czy kremów, by uniknąć ślizgania się rąk po powierzchni skóry. Zaczynam od delikatnego przyłożenia palców do blizny i staram się w niej zatopić. Warto dodać tutaj rozcieranie w formie kółeczek oraz rozciąganie podłużne i poprzeczne. Po takiej pracy „na sucho”, dobrze będzie nałożyć na bliznę krem lub olejek i także delikatnie go wmasować. Uelastyczni to tkankę i w perspektywie czasu pozwoli na zmianę koloru blizny na bardziej zbliżony do koloru skóry.
![krem](https://static.wixstatic.com/media/6ff199_171d00f65a2044499836c4d3f1e97205~mv2.png/v1/fill/w_940,h_788,al_c,q_90,enc_auto/6ff199_171d00f65a2044499836c4d3f1e97205~mv2.png)
W przypadku starych, kilkuletnich blizn, również warto uważać, by nie uszkodzić skóry, ponieważ w tym miejscu może być ona ścieńczała i bardziej delikatna. Jeżeli natomiast tkanki powierzchowne dobrze reagują na naszą pracę, możemy zwiększyć jej intensywność.
Od 4 tygodnia możemy wdrożyć u naszej pacjentki ćwiczenia, które również pozwolą na uruchomienie blizny. Należy jednak pamiętać, że ćwiczeń typu „brzuszki” po cięciu cesarskim powinno się unikać przez około pół roku (warto mieć z tyłu głowy informacje o problemie, jakim jest rozejście kresy białej, dość często występujące u kobiet po porodach). Jeśli chodzi o dobór ćwiczeń – należy dostosować je do możliwości naszej pacjentki. W mojej praktyce zwykle zaczynam od „ćwiczeń brzucha bez ćwiczeń brzucha”, czyli takich, które wymuszają napięcie mięśni tułowia, ale bez jego ruchów.
Znalezienie czasu dla siebie czasem bywa bardzo trudne dla mamy noworodka, czy niemowlaka. Dlatego naszą rolą, jako fizjoterapeutów, jest należyte przygotowanie pacjentek jeszcze przed porodem i wspieranie ich po nim. Z moich obserwacji wynika, że zdecydowanie lepiej działa zachęcanie kobiet do aktywności i dbania o bliznę w domu niż wpędzanie ich w poczucie winy, jeśli tego nie robią. Dlatego też powinniśmy wykorzystać do maksimum czas, jaki mamy w trakcie terapii takiej pacjentki i nauczyć ją, jak samodzielnie mobilizować bliznę.
Comments